Amber Portwood stała się jedną z najbardziej znanych uczestniczek programów reality show w Stanach Zjednoczonych. Dziewczyna wystąpiła w bardzo popularnym programie _**16 and pregnant**_, emitowanym w Polsce pod nazwą _**Nastoletnie ciąże**_. Amber "wsławiła się" agresywnym zachowaniem wobec ojca swojej córeczki, wyzywaniem, a nawet pobiciem, które skończyło się jej aresztowaniem.
21-letnia obecnie Portwood wyznała niedawno, że występ w show zrujnował jej życie i to producenci namawiali ją do kontrowersyjnych, groźnych zachowań, które miały podnieść oglądalność, a zarazem jej honorarium. Sąd chciał odebrać jej prawa rodzicielskie, gdyż obawiano się, że nie będzie w stanie zapewnić córce odpowiedniej opieki. Ostatecznie jednak mała Leah została przy swojej matce. Teraz okazało się, że jej kłopoty wcale się nie skończyły.
Jak donoszą informatorzy Star Magazine, Amber próbowała się zabić. Policja z jej rodzinnego miasteczka, Anderson w stanie Indiana dostała zgłoszenie, że dziewczyna zamknęła się w mieszkaniu i groziła, że popełni samobójstwo.
Przyjechało dwóch policjantów, którzy znaleźli ją leżącą na kanapie głową w dół - mówi informator magazynu. Chwilę później zjawili się ratownicy medyczni, którzy zdjęli pasek od szlafroka zawiązany na jej szyi. Nie mogli się z nią porozumieć, bo była nieprzytomna, bełkotała coś niezrozumiałego. Dali jej maskę tlenową, położyli na noszach i zawieźli do szpitala.
Bywa, że właśnie tak kończą się "sukcesy" w reality show. Nie wydaje Wam się, że takie zabawy własnym życiem powinny być dozwolone co najmniej od 18 roku życia?